Strony

niedziela, 8 maja 2016

Plecaczki

Od paru dni chodzę zła jak osa.Trawa wokół w ogródka rośnie jak na drożdżach.Kosiarka mi padła.Nie dam rady sama dotaskać jej do naprawy,więc kupiłam nowy opryskiwacz i spryskałam  wsio opryskiem.Codziennie z rana gnam do okna patrzeć czy już wypaliło tą trawicę.No niestety ,ale jest nadzieja bo zaczyna żółknieć.W międzyczasie uszyłam parę plecaczków.Proszę zobaczcie.



















    Starałam się ,aby plecaczki były kolorowe i fikuśne.Usztywniłam je ociepliną. Moim chłopcom się podobają ,czyli nie jest tak  całkiem zle z babcinym szyciem.
Pozdrawiam Was serdecznie .Do następnego postu.Pa,pa....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz